czwartek, 4 kwietnia 2013

MUFFINKI Z CZEKOLADĄ

Przyznaję, że nie mam dużego doświadczenia z pieczeniem tych ślicznych babeczek. Ostatnio znalazłam jakiś prosty przepis w necie, więc ochoczo zabrałam się za pieczenie. No i upiekłam. Ale zdjęć wam nie pokażę, choć kilka zrobiłam. Powiem tylko tyle: Po odkrojeniu węgla na spodzie i wydłubaniu z wierzchu spalonych rodzynek, dało się zjeść. :))
Nie poddałam się jednak. Gdy w sklepie zobaczyłam papilotki z przepisem, postanowiłam zrobić drugie podejście. Tym razem pełny sukces. Muffinki wyszły przepyszne, choć trochę się rozjechałam z recepturą. Nie miałam przepisowych "guziczków czekoladowych", ale miałam jeszcze kawałek takiej francuskiej czekolady garmażeryjnej i gorzką czekoladę Terravita, a na wierzch drobną posypkę czekoladową.

Muffinki z czekoladą

Ponieważ fotka po powiększeniu jest dość czytelna, nie będę przepisywać listy składników, ani przepisu. Kliknij fotkę.

Tak wyglądały poszczególne etapy mojego muffinkowania :)
Czekoladę pokroiłam dość grubo, a dałem jej tyle, na ile opiewał przepis, czyli ok. 3/4 szklanki.
Zauważyliście ten punkt w przepisie: -3/4 szklanki + 2 łyżeczki oleju? Nie mam pojęcia, jakie znaczenie mają te 2 łyżeczki oleju. Po co aż taka precyzja? Dałam nieco więcej niż 3/4 szklanki i cześć. (zresztą i tak szklanka szklance nierówna).
Teraz powinnam była posypać babeczki czekoladowymi drobinkami, by w czasie pieczenia pięknie się roztopiły. Niestety, zapomniałam. Na szczęście babeczki ładnie urosły, a po wyjęciu z piekarnika, gdy były jeszcze bardzo gorące posypałam je należną im posypką. Wprawdzie czekoladowe drobinki całkiem się nie roztopiły, ale wystarczająco, by się przykleić do babeczek i stworzyć wdzięczną dekorację.
muffinki z czekoladą
Jak na drugie podejście, to chyba niezły rezultat? Smacznego!





4 komentarze:

  1. Apetyczne! A u mnie dzisiaj też muffinki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Masz szczurka w awatarze! Już Cię lubię :)
      U mnie pierwszy raz, ale na szczęście możliwości jest tak wiele, że przepisów muffinkowych nam nie braknie :)

      Usuń
  2. Zapraszam, bogi! Możesz się częstować :) Na razie wirtualnie :)

    OdpowiedzUsuń